Ekspedycja 3 to kolejne wyzwanie. Tym razem członkowie Szkolnego Klubu Górskie wyruszyli na zdobywanie kolejnych szczytów należących do Korony Gór Polski w Gorce, Pieniny i Beskid Sądecki.
Warto dodać, że uczniowie w ramach przygotowań do wyjazdu, byli odpowiedzialni za przygotowanie szlaku pod względem oznakowania trasy, charakterystyki czy też topografii terenu. Podczas czerwcowej ekspedycji odpowiedzialnymi byli Mikołaj, Tomasz i Nikodem.
Ekspedycje zaczęliśmy w poniedziałek 11 czerwca br. od wejścia na najwyższy szczyt Gorców (Turbacz 1310 m n.p.m). Wystartowaliśmy z Nowego Targu. Początek szlaku był dość wymagający i w dodatku świeciło mocne słońce. W schronisku na Turbaczu zrobiliśmy przerwę na jedzenie a następnie zaatakowaliśmy szczyt. Po zdobyciu Turbacza zeszliśmy do małego schroniska Koliba na Łapsowej Polanie na obiadokolacje i nocleg. Schronisko to było z pośród wszystkich schronisk bardzo klimatyczne. Z okien można było zobaczyć np. Nowy Targ albo Tatry. Zmęczeni po trudach podróży oraz intensywnością szlaku po wieczornej odprawie udaliśmy się na zasłużony odpoczynek,
Drugi dzień przywitał nas pięknym wschodem słońca, który w połączeniu z chmurami, które otulały Nowy Targ – to wszystko sprawiło, ze mogliśmy już z rana oglądać niesamowity krajobraz.
W drugi dzień wyruszyliśmy ze schroniska Koliba i schodziliśmy w kierunku Nowego Targu, gdzie czekał na nas bus który przewiózł nas w Pieniny. Po pokonaniu Wąwozu Homole, ruszyliśmy dalej przez łąki na który wypasały się owce, na najwyższy szczyt Pienin (Wysoka 1050 m n.p.m). W tym przypadku szlak był bardziej wymagający pod koniec. Po zdobyciu Wysokiej udaliśmy się do schroniska pod Durbaszką. W trakcie schodzenia zatrzymaliśmy się na „chillout” na łące – możliwość leżenia na łąką przy pięknej pogodzie tak wysoko – bezcenne. Schronisko pod Durbaszką było jednym z lepszych na tym wyjeździe – właściwe ten obiekt to Górski Ośrodek Szkolno-Wypoczynkowy.
Następny dzień zapowiadał się najbardziej wymagająco. Mieliśmy do pokonania najdłuższą trasę z Pinin w Beskid Sądecki. W daleka drogę na najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego (Radziejowa 1266 m n.p.m). Żeby ominąć męczące wzniesienia na Wysokiej obchodzimy ją własno wytyczonym szlakiem. Po drodze na Radziejową spotykamy owcę i pasterzy. Sama droga na Radziejową przebiega bardzo miło i sprawnie. Jedynie sama końcówka przed szczytem okazuje się bardzo wymagająca. Zdobywamy Radziejową i zaczynamy schodzić w mgle do schroniska Przehyba. Trzeci dzień był bardzo męczącym dniem ponieważ przeszliśmy ponad 25 km.
W czwartek, w ostatni dzień naszej ekspedycji w deszczu i mgle zaczynamy schodzić do Szczawnicy, gdzie czeka nasz bus. W Szczawnicy wszyscy przebraliśmy się w suche rzeczy i wyruszyliśmy w drogę powrotna do Opola. W trakcie tej ekspedycji przeszliśmy ponad 70 km i zdobyliśmy 3 szczyty należące do Korony Gór Polski. Był to bardzo intensywny wyjazd, ale nade wszystko bardzo fajnie spędziliśmy na nim czas z bardzo fajna ekipą.
Już nie możemy doczekać się kolejnej ekspedycji.
Więcej zdjęć można zobaczyć w galerii zdjęć - kliknij.