Szkolny Klub Górski

Góry zachwycają, inspirują, porządkują wiele ludzkich spraw. O górach można mówić bez końca.

"Świat wartości w górach jest prosty i przejrzysty dla każdego. Ale jest to absolut piękna i estetycznych doznań. Nie chcesz, nie jedziesz. Nie jedziesz, nie widzisz. Nie widzisz, nie przeżywasz. Wybór należy do ciebie." – Piotr Pustelnik.

Szkolny Klub Górski umożliwia młodym ludziom dokonać wyboru. Do zobaczenia w górach!

77 454 45 24
piodobro@wp.pl
Tadeusza Kościuszki 39, 45-062 Opole

 

 

W Ekspedycji 7 członkowie Szkolnego Klubu Górskiego wyruszyli eksplorować Beskid Żywiecki i Śląski.

Ekspedycja rozpoczęła się 14 czerwca 2021 roku od zbiórki w szkole o godzinie 6:45. Pierwszego dnia po rozgrzewce wyruszyliśmy na Rysiankę. Była piękna słoneczna i ciepła pogoda. W tym dniu pokonaliśmy 21 km pieszo wykonując przy tym 28 tys. kroków. Na szlaku natknęliśmy się na wracające z pastwiska owce. Po drodze minęliśmy 3 schroniska: pierwsze na Hali Boraczej, gdzie zjedliśmy pyszne jagodzianki, drugie na Hali Lipowskiej i trzecie na Rysiance. Trasa liczyła 914 m podejść i 935 m zejść. Była dość męcząca, ale widoki z góry wynagradzały cały trud. Gdy zeszliśmy pojechaliśmy do naszej ,,bazy” do ośrodka Jaz w Węgierskiej Górce. Wieczorem odbyliśmy szkolenie na temat pierwszej pomocy w górach i po ciężkim dniu poszliśmy spać.
Drugi dzień rozpoczęliśmy od śniadania o godzinie 8.00, a o godzinie 9.00 wyjechaliśmy z ośrodka. W tym dniu za cel obraliśmy Wielką Raczę. Naszą wyprawę rozpoczęliśmy od obowiązkowej rozgrzewki. Tego dnia przechodziliśmy przez Wielką Raczę, Małą Raczę, Przełęcz pod Orłem, Przełęcz Przegibek aż do Roztoki. W drodze minęliśmy 2 schroniska, jedno na Wielkiej Raczy, a drugie na Przełęczy Przegibek. Było trochę cieplej niż w pierwszym dniu. W tym dniu przeszliśmy najwięcej, bo aż 26 km czyli aż 35 tys. kroków. Zmęczeni udaliśmy się autobusem z powrotem do Węgierskiej górki na obiadokolację. Tak jak pierwszego dnia odbyliśmy wieczorem szkolenie.
Trzeci dzień podobnie jak drugi zaczął się od śniadania o 8.00. Zanim pojechaliśmy w góry wstąpiliśmy uzupełnić zapasy do sklepu. W tym dniu wzięliśmy na cel Wielką Rycerzową. Wyruszyliśmy z Soblówki. W drodze mijaliśmy tylko jedno schronisko na Rycerzowej. Trasa była mniej wymagająca niż dwie poprzednie, ale i tak najprostsza nie była. Przekraczaliśmy granicę ze Słowacją. Pogoda była bardzo sprzyjająca. Najwyższy punkt w tym dniu znajdował się 1226 m n.p.m. Przeszliśmy w sumie 17 km. Później pojechaliśmy na mały deserek w postaci lodów. Były pyszne. Następnie wróciliśmy do bazy na posiłek w postaci kiełbasy z grilla, a po tym wszystkim poszliśmy nad rzekę porobić kilka zdjęć, wejść do wody a na koniec na ostatnie szkolenie podczas ekspedycji. Po szkoleniu każdy miał czas na pakowanie się.
Czwarty i zarazem ostatni dzień rozpoczął się od tradycyjnego śniadania o 8.00. Ostatnim celem do zrealizowania został ustanowiony Klimczok. Była to zdecydowanie najkrótsza trasa, ponieważ na pewną wysokość wjechaliśmy wyciągiem, ale mimo swojej długości miała krótki odcinek, który był tak stromy, że całkowicie rewanżował jej długość. Ze szczytu było widać m.in. Skocznie Małysza na ,,Malince” w Wiśle. W autokarze podsumowaliśmy całą ekspedycję. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w restauracji McDonald’s.
Podsumowując pogoda nam dopisała, był to bardzo dobrze wykorzystany czas spędzony wśród niesamowitych ludzi. Widoki zapierały dech w piersiach.

Bartosz Dorosiewicz

Zobacz zdjęcia z Ekspedycji 7 w naszej galerii zdjęć.